Menu

Europejskie wiadomości bez granic. W Twoim języku.

Menu
×

Zmieniający się świat

W ciągu ostatnich kilku lat świat doświadczył jednych z najbardziej gwałtownych zmian od zakończenia zimnej wojny. Nawet krótki przegląd wydarzeń od wyborów do Parlamentu Europejskiego (PE) w 2019 r. uwypukliłby: globalną pandemię, wojnę na pełną skalę w Europie, stagnację chińskiej gospodarki, rtęciową i izolacjonistyczną prezydenturę Donalda Trumpa, mniejszą UE, międzypaństwową i niepaństwową wojnę na Bliskim Wschodzie oraz przyspieszone zmiany klimatu. Na arenie krajowej nieliberalne partie prawicowe urosły w siłę po obu stronach Atlantyku, stosując metody i przekaz, które grożą osłabieniem najbardziej znaczącej i odnoszącej sukcesy instytucji w Europie oraz demokracji, na której się opiera.

Począwszy od 2020 r. zjadliwość pandemii COVID-19 przekroczyła granice polityczne, powodując ponad siedem milionów zgonów na całym świecie – ponad 2,25 miliona w Europie. Wskaźniki wzrostu gospodarczego, handlu, inwestycji, podróży i turystyki gwałtownie spadły, a rozzłoszczona ludność starała się obwinić Chiny, gdzie choroba się zaczęła. Stosunkowo szybkie działania zdołały ograniczyć chorobę w USA i Europie, a dopiero później w Chinach. Po niewielkim ożywieniu, stopy wzrostu gospodarczego w UE i Chinach uległy spłaszczeniu.

Po wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE w 2021 r. straciła ona jednego ze swoich czołowych członków pod względem gospodarczym i militarnym. Z drugiej strony, NATO nadal rosło, dodając trzech członków od czasu ostatnich wyborów do PE – przede wszystkim dobrze uzbrojoną Szwecję i Finlandię, z jej długą granicą z Rosją. To rozszerzenie zostało sprowokowane przez rosyjską inwazję na Ukrainę, która doprowadziła do historycznej jedności między członkami UE. Kontakty z Rosją zostały zerwane, a handel ograniczony, w tym kluczowy import rosyjskiego gazu ziemnego i produktów ropopochodnych. Kraje UE dostosowały się, zmniejszając zużycie, zmieniając partnerów i importując skroplony gaz ziemny (LNG).

Szerokie sankcje przeciwko Rosji zostały zastosowane i rozszerzone, wpływając na finanse, aktywa, podróże i inwestycje. Podczas gdy alternatywny handel – w tym z Chinami i wykorzystywanie „floty cienia” do dostaw ropy – pozwolił Rosji uniknąć pewnej presji, dane dotyczące wzrostu i emigracji na dużą skalę ujawniają osłabioną i zniekształconą gospodarkę. Od czasu inwazji wydatki NATO na obronę osiągnęły ambitny cel dwóch procent PKB, a UE przekazała Ukrainie prawie 90 miliardów euro na pomoc wojskową i humanitarną więcej niż Stany Zjednoczone.

Ostatnie pół dekady również nie było łaskawe dla Chin. Oprócz zniknięcia ponad 5-procentowych rocznych stóp wzrostu, surowe blokady COVID-19 i nieregularna polityka sprawiły, że inwestorzy zagraniczni stali się ostrożni. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) w Chinach osiągnęły najniższy poziom od trzech lat w 2023 roku. Jednocześnie chińskie inwestycje w Europie, niegdyś preferowanej i przyjaznej strefie, spadły do poziomów niespotykanych od dekady. Pekin próbował to nadrobić ożywionym aktywizmem w innych regionach, takim jak warta biliony dolarów inicjatywa Pasa i Szlaku, ale poziom zadłużenia i sprzeciw wobec niespełnionych chińskich obietnic stanowią przeszkody. Na całym świecie reakcje tego kraju na COVID-19 i prawa człowieka w połączeniu z agresywnymi twierdzeniami terytorialnymi Chin na Morzu Południowochińskim zepsuły nastawienie do Chin.

Podejrzliwość wobec Chin została wzmocniona przez ich gotowość do poparcia rosyjskich wymówek dla inwazji na Ukrainę, co podało w wątpliwość Chiny jako orędownika suwerenności narodowej. Europejscy przywódcy szczerze krytykowali to wsparcie i niechęć Pekinu do wykorzystania swoich wpływów, by pomóc zakończyć konflikt. Jednocześnie UE przyjęła politykę gospodarczą i bezpieczeństwa w regionie określanym obecnie jako „Indo-Pacyfik”, która bezpośrednio wspiera wysiłki podejmowane przez USA w Azji.

Więzi transatlantyckie

Stany Zjednoczone i Europa są dla siebie najważniejszymi partnerami gospodarczymi. Podczas gdy Chiny są największym dostawcą towarów do Europy, ogólny transatlantycki handel towarami i usługami jest o ponad jedną trzecią wyższy niż handel z Chinami. Bezpośrednie inwestycje tam i z powrotem przyćmiewają takie powiązania z Chinami i tworzą około 16 milionów miejsc pracy.

Od czasów II wojny światowej Stany Zjednoczone są powiązane z obroną Europy za pośrednictwem NATO. Wraz z końcem zimnej wojny Sojusz nie tylko rozszerzył swoje członkostwo, ale także dodał do swojego portfolio zadania „poza obszarem”. Obejmują one utrzymywanie pokoju na Bałkanach (73% sił w Kosowie pochodzi od europejskich członków NATO), dowodzenie operacją wojskową w Afganistanie, a od 2022 r. „wspólny interes bezpieczeństwa” na Indo-Pacyfiku.

W wielu kwestiach państwa europejskie i USA nie zawsze widziały się w zgodzie, na przykład w kwestii promowania demokracji. Ale rosyjska inwazja na Ukrainę w 2022 r. wzmocniła jedność transatlantycką – jak na ironię, biorąc pod uwagę preferencje Władimira Putina. Sankcje przyjęte przez UE odzwierciedlają sankcje USA, które stały się największym dostawcą zarówno ropy naftowej, jak i skroplonego gazu ziemnego do UE. Rozszerzenie NATO zostało zapewnione dzięki uposażeniom dla Węgier i Turcji, a Europa i Stany Zjednoczone cieszą się okresem wspólnych działań bardziej niż kiedykolwiek od zakończenia zimnej wojny.

Administracja Bidena starała się naprawiać i zapobiegać przeszkodom na drodze do dalszej bliskości transatlantyckiej. W 2018 i 2019 r. administracja Donalda Trumpa wykorzystała uzasadnienie bezpieczeństwa narodowego do nałożenia ceł nie tylko na chińskie towary, ale także na wiele europejskich towarów eksportowych, w tym stal i aluminium. Prezydent Biden zawiesił większość z nich skierowanych do Europy w 2022 r. i przedłużył zwolnienie do 2025 r.; UE zakończyła swoje środki zaradcze, a negocjacje handlowe są kontynuowane. Handlu i Technologii USA-UE została utworzona w 2021 r., aby pracować m.in. nad monitorowaniem inwestycji i kwestiami sztucznej inteligencji oraz zademonstrować zaangażowanie Waszyngtonu we wzajemne porozumienie po kontrowersyjnym okresie Trumpa.

Jednak wewnętrzne żądania polityczne doprowadziły również do działań w USA, które mogą mieć negatywne konsekwencje dla Europy. Preferowana jest produkcja zaawansowanego sprzętu AI i chipów oraz wydajnych technologii ekologicznych w kraju, ponieważ pozwala to uniknąć problemów związanych z łańcuchem dostaw, chroni bezpieczeństwo indywidualne i zbiorowe oraz zapewnia miejsca pracy – wszystkie ważne cele w roku wyborczym. Ustawa o redukcji inflacji i ustawa o chipach i nauce, obie uchwalone w 2022 r., obejmują znaczne dotacje przemysłowe i zachęty podatkowe dla konsumentów, a także niektóre przepisy dotyczące „kupowania amerykańskich”, które zaniepokoiły europejskie przedsiębiorstwa i rządy. Europejczycy obawiają się, że taki „onshoring”, choć politycznie konieczny (co widać w europejskich reakcjach), może osłabić nowo odkryte tryby współpracy transatlantyckiej. Krytycy po obu stronach Atlantyku potępiają to, co uważają za protekcjonizm, który nie chroni konsumentów ani bezpieczeństwa narodowego. Takie działania są jednak trudne do odwrócenia w roku wyborczym.

Trójkąt USA-Europa-Chiny: chłodniejsze otoczenie

Rosnąca potęga gospodarcza Chin stanowi wyzwanie dla stosunków amerykańsko-europejskich. Na początku wieku polityka partii komunistycznej „Go Out” i łagodne otoczenie międzynarodowe sprzyjały energicznym chińskim poszukiwaniom zagranicznych rynków eksportowych i źródeł dóbr podstawowych. W Europie pragnienie wzrostu gospodarczego po recesji w latach 2008-2009 spowodowało boom w handlu i inwestycjach między Europą a Chinami. UE była atrakcyjna, ponieważ największy na świecie rynek i podzielony rząd oznaczały, że ograniczenia dotyczące inwestycji zagranicznych były słabe i niejednolite – w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych. Do 2021 r. chińskie inwestycje przyniosły Europie około 200 mld euro.

Wraz ze wzrostem chińskiej obecności, wśród europejskich przedsiębiorstw pojawiło się niezadowolenie. Pojawiły się ostre słowa krytyki na temat chińskich praktyk handlowych, ograniczeń inwestycji zagranicznych i naruszeń własności intelektualnej. Skargi te były niemal identyczne z tymi zgłoszonymi w Waszyngtonie. Kompleksowy traktat inwestycyjny UE-Chiny opóźnił się i w 2021 r. został odłożony na półkę przez Parlament Europejski.

Zarówno w Europie, jak i w Stanach Zjednoczonych asertywna polityka międzynarodowa Chin zaczęła budzić obawy o bezpieczeństwo. W 2019 r. UE formalnie uznała Chiny za „systemowego rywala„. Polityka Pekinu w zakresie praw człowieka i presja na nowych, mniejszych członków UE w Europie Wschodniej pogorszyły atmosferę, podobnie jak wzajemne oskarżenia i restrykcyjna polityka podczas pandemii COVID-19. Obawy związane z łańcuchem dostaw i uznanie przez UE własnej rosnącej zależności, w połączeniu z presją ze strony USA, doprowadziły rządy w całej Europie do ograniczenia przyjmowania chińskich systemów komunikacyjnych, takich jak Huawei. W 2020 r. UE przyjęła swoją pierwszą ogólnoblokową politykę monitorowania inwestycji zagranicznych, która nakazywała członkom zwracanie szczególnej uwagi na sektory i zakres inwestycji zagranicznych (czytaj: chińskich) w Europie. Do 2023 r. 21 członków przyjęło lub wzmocniło polityki krajowe.

W przypadku Chin standardową polityką jest gospodarka kierowana przez państwo, subsydia i ukierunkowane budowanie potencjału w kluczowych sektorach. Są one trudne do odwrócenia, nawet – lub zwłaszcza – w obliczu zagranicznej presji. Co więcej, produkcja i sprzedaż produktów o wysokim globalnym popycie, takich jak systemy komunikacyjne i panele słoneczne, utrzymuje fabryki w kraju w ciągłym ruchu. Według słów sekretarz skarbu USA Janet Yellen, Chiny próbują „wyeksportować swoją drogę do szybkiego wzrostu”. Jak można było przewidzieć, wywołało to reakcje ochronne zarówno w USA, jak i w Europie. Waszyngton i Bruksela aktywnie angażują się w strategie „zmniejszania ryzyka”, mające na celu zmniejszenie zależności gospodarczej od Chin w zakresie produktów lub zasobów naturalnych, takich jak minerały ziem rzadkich.

W tym samym czasie Chiny chciały potwierdzić swoją suwerenność na Morzu Południowochińskim i wobec Tajwanu, jednocześnie zmniejszając swoją podatność na globalne siły gospodarcze – w tym możliwe sankcje USA za dostawy do Rosji. Próbuje „zdepolaryzować” swój handel, oferując dwustronne swapy walutowe i zachęcając do korzystania z juana. Wysiłki te są szczególnie intensywne na „Globalnym Południu” i uzupełniają dążenia do wywierania wpływu poprzez Ruch Państw Niezaangażowanych.

Globalny dylemat dla Pekinu jest taki sam, jak ten, przed którym stoi w kraju: ile władzy przyznać rynkom, a ile rządom. Jak zaangażować się w globalny kapitalizm i czerpać z niego zyski, jednocześnie opierając się wpływom, które mogłyby osłabić władzę Partii Komunistycznej. Dla rządu takiego jak chiński, który jest autorytarny, ale wciąż potrzebuje wsparcia wewnętrznego, presja jest ogromna. Jednocześnie w Stanach Zjednoczonych i Europie istnieje ogromna potrzeba – zwłaszcza w okresie przedwyborczym – by być „twardym wobec Chin”.

W Europie zagadka ta ma dodatkowy wymiar. Pomimo aspiracji, ogólnej doktryny i urzędników, którzy ją wdrażają, w polityce zagranicznej UE zazwyczaj nie jest jednolitym podmiotem. Preferencje narodowe są uprzywilejowane i mają tendencję do wywierania siły odśrodkowej. Na przykład, europejskie inwestycje w Chinach stały się w znacznym stopniu skoncentrowane wśród kilku kluczowych partnerów, takich jak Niemcy, którzy nie chcą ryzykować rynków i wzrostu. Inne, takie jak Włochy, z bardziej prawicowym rządem i obawami wśród kluczowych wyborców o obecność Chin w ich gospodarce, przyjęły bardziej zdecydowaną linię, bliższą tej amerykańskiej.

Wybory do PE i polityka zagraniczna

Ogólnie rzecz biorąc, kwestie polityki zagranicznej nie mają większego znaczenia w wyborach krajowych, ani w USA, ani w Europie. Na przykład, gdy obywatele USA przygotowują się do głosowania w listopadzie, sondaże pokazują, że kwestie gospodarcze, w tym inflacja, dominują w ich obawach. Podobnie w całej Europie, Europejska Rada Stosunków Zagranicznych (European Council on Foreign Relations ) stwierdziła, że tylko w najbardziej narażonych nowych państwach członkowskich z Europy Wschodniej kwestia czysto związana z polityką zagraniczną – zagrożenie ze strony Rosji – odgrywa znaczącą rolę. Migracja, kwestia „hybrydowa” (zarówno zagraniczna, jak i krajowa), jest najważniejszym problemem w Niemczech, podczas gdy zmiany klimatu, zawirowania gospodarcze i reperkusje COVID-19 są najbardziej istotne w innych krajach.

Mimo to, lata wyborcze zwykle nie są dobre dla polityki wolnego handlu. W Stanach Zjednoczonych Joe Biden potrzebuje poparcia związków zawodowych w kluczowych stanach przemysłowych, aby powstrzymać Donalda Trumpa. Przyznanie UE przepustki prawdopodobnie nie będzie kontrowersyjne, ale prezydent będzie miał mniejszą swobodę działania, jeśli chodzi o Chiny. Odkąd został prezydentem, nie zawiesił ani nie zniósł ceł na chińską stal i aluminium, tak jak zrobił to w przypadku Europy. Zamiast tego naciskał na rozszerzenie ograniczeń dotyczących eksportu zaawansowanych mikroprocesorów i sprzętu do ich produkcji. W ramach globalnych wysiłków na rzecz zmniejszenia ryzyka ze strony Chin, Waszyngton z powodzeniem dodał partnerów w Europie i Azji. W sierpniu 2023 r. prezydent Biden dodał inwestycje zagraniczne do kontroli, wydając zarządzenie wykonawcze w celu ustanowienia surowych przepisów dotyczących amerykańskich inwestycji w zaawansowane technologie w Chinach.

Europejskie działania również stały się bardziej energiczne. Tylko w ubiegłym roku UE wszczęła dochodzenia w sprawie chińskich subsydiów w kluczowych sektorach eksportowych, w tym pojazdów elektrycznych, turbin wiatrowych oraz sprzętu medycznego i bezpieczeństwa. Jak Politico „fałszywa wojna Europy z Chinami dobiegła końca”. Mimo to przywódcy głównych europejskich partnerów Chin, takich jak niemiecki Olaf Scholz, chronią kluczowe sektory (produkcja samochodów), które opierają się na sprzedaży i inwestycjach w Chinach. Przekrojowe cele są również widoczne w Stanach Zjednoczonych, gdzie chęć pobudzenia odnawialnych źródeł energii doprowadziła prezydenta Bidena do zwolnienia produkowanych w Chinach paneli słonecznych z ceł. Obawiając się jednak konkurencji cenowej, amerykańscy producenci domagają się przywrócenia takich ceł w celu ich ochrony.

Delikatna równowaga między krajowymi wyborcami a międzynarodowymi partnerami jest również widoczna w stosowaniu ukierunkowanej polityki przemysłowej. W ramach odpowiedzi na Chiny, a także zagrożenia związane ze zmianami klimatu, Stany Zjednoczone zaczęły przeznaczać znaczne dotacje rządowe na kluczowe branże, np. produkcję mikroprocesorów i zielone technologie. Takie subsydia są na ogół sprzeczne ze zobowiązaniami USA w ramach WTO, ale odzwierciedlają te od dawna stosowane w innych krajach, w tym w Europie. Niebezpieczeństwo dla Europy polega na tym, że dotacje i zachęty podatkowe dla amerykańskich firm mogą postawić europejskie produkty w niekorzystnej sytuacji cenowej i podciąć produkcję zielonych technologii, pozostawiając Europę bardziej, a nie mniej, zależną od Chin w zakresie takich produktów. Europejscy liderzy biznesowi i rządowi obawiają się również, że firmy przeniosą się do USA , aby uniknąć dodatkowych kosztów lub ograniczeń, kosztując europejskie gospodarki cenne miejsca pracy. Ogólnie rzecz biorąc, wydaje się, że takie obawy się uspokoiły, a UE i rządy krajowe odpowiedziały własnymi dotacjami, więc „zastraszanie przez USA” jest mniej prawdopodobne, aby było potężnym hasłem kampanii.

Przesunięcie w prawo?

Od czasu ostatnich wyborów do PE, wyzwanie zarówno dla demokracji w kraju, jak i globalnego stanowiska UE, pochodzi w dużej mierze z polityki wewnętrznej. Zasadniczo partie radykalnej prawicy opierają swój apel na stanowisku, które sprzeciwia się silniejszej Brukseli we wszystkich obszarach polityki, w tym migracji, zmianom klimatycznym i polityce zagranicznej. Większość prognoz wskazuje na wysokie prawdopodobieństwo, że partie prawicowe zdobędą mandaty w następnym Parlamencie Europejskim, a jeśli tak się stanie, polityka zagraniczna UE będzie głównym celem zmian.

Carnegie Europe opublikowało niedawno badanie 14 krajów dotyczące wzrostu znaczenia radykalnych partii prawicowych i sposobu, w jaki mogą one wpływać na politykę zagraniczną UE – lub już to robią. Rosnąca siła takich partii w całej Europie już przesunęła partie głównego nurtu na prawo , na przykład w kwestii migracji. Będąc u władzy w państwie członkowskim, takie partie mogą blokować lub wymuszać okup za konsensus w polityce zagranicznej. Nałożenie sankcji na Rosję zwykle wiązało się z męczącymi negocjacjami z Viktorem Orbánem z Węgier, po których zwykle następowały wyłączenia dla jego kraju.

Raport Carnegie wskazuje również na kompromitację „architektury polityki zagranicznej” UE, np. w Komisji, jako kolejny możliwy cios dla jej polityki zagranicznej. Na przykład pozycja przewodniczącej Komisji Ursuli von Leyen może zostać osłabiona, nawet jeśli nie zostanie ona pokonana w głosowaniu PE na to stanowisko. Może zostać zmuszona do mianowania eurosceptycznych polityków na kluczowe stanowiska, w tym te związane z polityką zagraniczną.

W Stanach Zjednoczonych zaskakujące zwycięstwo neoizolacjonistycznego, „transakcjonistycznego” kandydata Donalda Trumpa w 2016 r. zaszkodziło stosunkom amerykańsko-europejskim poprzez groźby i cła, nagłe zmiany w polityce oraz spektakl, w którym prezydent USA faworyzuje dyktatorów od Władimira Putina po Kim Dzong Una. Powrót Donalda Trumpa do władzy przyniósłby nie tylko powrót do lekceważenia Europy, ale także pełen zakres zmian w polityce handlowej i klimatycznej. Co najbardziej niepokojące, biorąc pod uwagę pogardę Trumpa, może to również oznaczać koniec historycznej relacji bezpieczeństwa reprezentowanej przez NATO. Byłoby to, jak Foreign Affairs „morska zmiana w polityce wewnętrznej i zagranicznej”. Już sama perspektywa powrotu Trumpa zainspirowała apele o Europę, która wydaje więcej na obronę, skuteczniej koordynuje swoją politykę handlową i technologiczną, a przede wszystkim ponownie podkreśla znaczenie wartości demokratycznych.

Zarówno wśród europejskich, jak i amerykańskich wyborców, prawicowo-populistyczni kandydaci – i niektóre rządy – zyskali zwolenników dzięki obietnicy krajowych, a nie ponadnarodowych rozwiązań międzynarodowych problemów – nawet tych, które w oczywisty sposób nie są ograniczone granicami politycznymi, jak zmiany klimatyczne i migracja. Jeśli takie siły odniosą sukces w Europie, czy to poprzez zdobycie władzy, czy też poprzez polityczne małżeństwa z rozsądku, skierują kontynent i jego mieszkańców na zupełnie inną ścieżkę niż ta, którą podążali przez ostatnie 70 lat.

Ronald H. Linden

Ten artykuł jest częścią serii Eurozine Mood of the Union 2024, mierzącej atmosferę polityczną w UE i jej sąsiedztwie w okresie poprzedzającym wybory do Parlamentu Europejskiego, które odbędą się 9 czerwca.

Go to top