Menu

European news without borders. In your language.

Menu
×

Subscribe to Display Europe Newsletter

Get the latest news and updates from Display Europe

Ryzykowna zmiana wiatrów politycznych w minionych i nadchodzących wyborach

Wybory na Słowacji sygnalizują niepokojący wzrost populizmu, który zagraża jedności Europy we wspieraniu Ukrainy. Partie lewicowe przeżywają kryzys, ponieważ skrajnie prawicowe ideologie zyskują na popularności. Tymczasem Hiszpania dopuszcza trzy języki regionalne w swoim krajowym parlamencie.

W drugiej połowie 2010 r. Europa doświadczyła fali populizmu napędzanej wydarzeniami takimi jak Brexit i wybory Donalda Trumpa, wywołując obawy o przyszłość projektu europejskiego. Jednak w miarę upływu czasu fala ta stopniowo ustępowała, ustępując miejsca nieoczekiwanemu wydarzeniu: bezprecedensowej jedności wśród państw członkowskich w obliczu pełnej inwazji Rosji na Ukrainę. Zwroty takie jak „Frexit” i „Grexit” zniknęły z europejskich nagłówków. Pojawił się jednak nowy niepokój, który odbija się echem w kontynentalnych mediach. Populistyczny nacjonalizm, niegdyś kojarzony głównie ze skrajną prawicą, ewoluował, znajdując obecnie drogę do tradycyjnych partii lewicowych.

Przykładem rosnącego zaniepokojenia tym trendem są niedawne wybory parlamentarne na Słowacji, kraju, który rzadko przyciąga międzynarodową uwagę. Pomimo niewielkich rozmiarów i skromnej gospodarki w porównaniu z większymi członkami UE, Słowacja odegrała zaskakująco znaczącą rolę we wspieraniu Ukrainy. Zajmuje szóste miejsce na świecie pod względem PKB, jeśli chodzi o dostawy wojskowe dla Ukrainy, przewyższając nawet największe europejskie potęgi, takie jak Francja, Włochy i Hiszpania. Odrodzenie Roberta Fico, samozwańczego socjaldemokraty o nacjonalistycznym, a czasem otwarcie prorosyjskim nastawieniu, odbiło się echem na całym kontynencie. Fico, były komunistyczny przywódca, został usunięty w 2018 r. w związku z zarzutami korupcyjnymi i podejrzeniami o powiązania z zabójstwem dziennikarza śledczego Jána Kuciaka i jego narzeczonej. Sojusz ten, w połączeniu z podzielonym przywództwem Węgier pod rządami Viktora Orbána, zagraża europejskiemu wsparciu dla Ukrainy. W tej geopolitycznej walce Ukraina jest uwikłana w krótkoterminowe polityczne manewry o głosy, co budzi obawy o stabilność Europy.

„Fala reakcjonizmu rozprzestrzenia się w całej Europie”, titles Público (po hiszpańsku). Politolog Ruth Ferrero-Turrión ostrzega na łamach tego hiszpańskiego magazynu internetowego, że „najgorszy jest efekt zarażenia, który reakcjoniści zaszczepiają wśród tradycyjnych partii centroprawicowych, centrolewicowych, a nawet wśród Zielonych„. Węgry i Polska ustanowiły precedens, a kraje takie jak Szwecja, Finlandia, Estonia i Włochy poszły w ich ślady. Ale przykłady obejmują również outsourcing zarządzania azylem w Danii, ograniczenie dostępu uchodźców w Holandii i przejście Niemiec na bardziej rygorystyczne kontrole graniczne, co napędza wzrost partii prawicowych. Tendencja ta grozi przyćmieniem krytycznych kwestii, takich jak praworządność i prawa podstawowe w europejskim krajobrazie politycznym. „Istnieje pilna potrzeba stworzenia przestrzeni do wyrażania alternatywnych propozycji, ponieważ bezpieczeństwo i obrona dominują w agendzie”, podsumowuje Ferrero-Turrión.

To samo zjawisko zauważa również Deník Referendum (w języku czeskim), który w swoim nagłówku pyta „Czy lewica może odwrócić wzrost skrajnej prawicy w Europie?”. Według czeskiego lewicowego dziennika internetowego „skrajnie prawicowe partie zyskały na popularności w ostatnich wyborach europejskich, podczas gdy lewica walczyła”. SMER Roberta Fico, pomimo przynależności do europejskich partii socjaldemokratycznych, wybrał trajektorię zbliżoną do „mainstreamingu skrajnej prawicy”. To ustawienie stawia SMER w kategorii analogicznej do polskiego PiS lub węgierskiego Fideszu w ramach spektrum partyjnego. Niechęć lewicy do zajęcia się nierównościami ekonomicznymi i oddania dyskursu skrajnej prawicy przyczynia się do jej upadku. Aby odwrócić ten trend, lewica musi skupić się na wyzwaniach gospodarczych w mniejszych miastach i na obszarach wiejskich, kładąc nacisk na politykę sprzyjającą włączeniu społecznemu.

We Włoszech Linkiesta wyraża zaniepokojenie (w języku włoskim) niepokojącym trendem „rozpadającego się proukraińskiego frontu europejskiego, z prawicowym i lewicowym populizmem w równym stopniu przyczyniającym się do tej zmiany”. Niezależna gazeta internetowa zwraca uwagę, że Słowacja była znaczącym zwolennikiem Ukrainy, zarówno pod względem pomocy wojskowej, jak i wsparcia dyplomatycznego. Jednak wzrost liczby polityków o moskiewskich poglądach w UE, „który zaczyna się od epicentrum rosyjskiej infiltracji do UE, tj. państw bloku wyszehradzkiego, może szybko rozprzestrzenić się na zachód, a w szczególności w kierunku kraju założycielskiego, historycznie najbardziej narażonego na niebezpieczne stosunki z Putinem”. Putinem – Włochy”.

Włochy wydają się obecnie oderwane od tej dynamiki, a rząd Meloniego szybko sprzymierzył się z krajami sojuszniczymi, pomimo wcześniejszego poparcia dla Putina ze strony Lega i Forza Italia oraz krytyki zachodnich układów z Moskwą ze strony Fratelli d’Italia. Jednak ta atlantycka zmiana może być spowodowana raczej wygodą i zależnością, niż krytyczną refleksją nad przyjaznym Putinowi stanowiskiem Włoch w przeszłości. Lewica stoi przed jeszcze większymi wyzwaniami. Partia Demokratyczna (PD) pod przewodnictwem nowej przewodniczącej Elly Schlein jest podatna na pacyfizm, hamowany przez niezachwiany rozbrojenie Giuseppe Conte i Ruchu Pięciu Gwiazd, czego przykładem jest ich niedawna proklamacja, zbiegająca się w czasie ze zwycięstwem Fico w Bratysławie, wzywająca do natychmiastowego wstrzymania dostaw wojskowych do Kijowa.

Podobne obawy związane ze zmęczeniem wojną i słabnącym apetytem europejskich sąsiadów na pomoc dotyczą udostępnione przez austriacki dziennik Die Presse (w języku niemieckim, paywall), który twierdzi, że „Od teraz Kijów musi walczyć nie tylko z rosyjskimi agresorami, ale także ze strachem przed porzuceniem przez Zachód”.. Według wiedeńskiej gazety, Europa musi skupić się na przyczynach rosnącej popularności populizmu. Aby skutecznie wspierać Ukrainę, sojusznicy muszą przygotować się na przedłużający się konflikt, zapewniając zachodnią pomoc nawet w przypadku niepowodzeń politycznych w kraju. Jednocześnie UE musi sformułować solidną odpowiedź na kryzys uchodźczy, aby zapobiec wzrostowi populistycznych przywódców w państwach członkowskich. Na osiem miesięcy przed wyborami europejskimi przywódcy UE muszą działać szybko, nie tylko dla dobra Ukrainy, ale także dla zachowania własnej stabilności.

„Niebezpieczny dryf w kierunku populizmu”, głosi nagłówek Tagesspiegel (w języku niemieckim), który ocenia triumf partii Smer Roberta Fico jako poważną przeszkodę dla dominującej rządzącej partii SPD. Smer, oficjalny sojusznik SPD i członek rodziny socjaldemokratycznych partii SD w Parlamencie Europejskim, staje w obliczu rosnących wezwań do pójścia w ślady Chrześcijańskich Demokratów, którzy niedawno zerwali więzi z Orbánem i jego partią Fidesz. Według najbardziej poczytnej niemieckiej gazety, wynik wyborów na Słowacji powinien być sygnałem ostrzegawczym dla wielu osób w Niemczech. Tendencje antydemokratyczne i kwestie praworządności w UE są często określane jako „prawicowe„. Jednak powrót Fico pokazuje „lewicowy” wariant. Ten socjaldemokrata wykazuje podobieństwa do węgierskiego „prawicowca” Viktora Orbána. Odróżnienie „prawicowego populizmu” od „lewicowego populizmu ” wydaje się arbitralne. Oba łączą aspekty narodowe i społeczne, podobnie jak „narodowy socjalizm”, termin tabuizowany przez niemiecką historię. Sahra Wagenknecht, była liderka Die Linke w Bundestagu, dąży do porównywalnej konwergencji ideałów narodowych i społecznych w ramach swojego projektu partyjnego.

Artykuł autorstwa Pavla Bartůška

Go to top